Fizie razem z moją mamą adoptowałyśmy 9 lat temu, w Warszawie. Jest ona mieszanką rasy chihuahua z kundelkiem. To bardzo czuły i wesoły piesek. Jest również bardzo mądra i pamiętliwa. Np. niedługi czas po adopcji mój brat chcąc pochwalić się swojej dziewczynie nowym psem w domu, spakował Fizie, tak że wystawała jej tylko główka, wsiadł na rower i pojechał do niej, nic nikomu nie mówiąc.
Krótki czas po tym, razem z moją siostrą i tatą zorientowaliśmy się że nie ma Fizi, co bardzo nas wystraszyło, więc wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy jej szukać. W drodze, wszędzie się oglądając za pieskiem wspomniałam tacie o dziwnym zachowaniu brata i o tym że zanim wyjechał do dziewczyny, szukał Fizii. Połączyliśmy dwa do dwóch, i już wiedzieliśmy gdzie najprawdopodniej znajduję się nasza zguba więc wiedzieliśmy gdzie mamy się kierować . To nie była krótka droga, więc Mateusz, mój brat, nie zdążył przekroczyć nawet jej połowy zanim się przed nim zatrzymaliśmy. W czasie jak tata, dosyć dosadnie, tłumaczył mojemu bratu, o jego bezmyślnym działaniu, wzięłam plecak na ręce. Piesek w mgnienia oku z niego wyskoczył, i gdy przytuliłam ją do piersi, zorientowałam się jak bardzo jest wystraszona. Cała się trzesła! Na szczęście już nie znajdowała się w tym ciasnym plecaku, i merdając ze szczęścia ogonkiem, wróciła z nami do domu.
Fizia do tej pory ma do mojego brata wielką urazę. Gdy go widzi, chowa się pod stół, i pomimo że jest nauczona wypróżniania się na zewnątrz – zawsze, gdy mój brat zostawi otwarte drzwi do swojego pokoju, zostawi mu małą niespodziankę ;p
Fizia jest członkiem naszej rodziny, i wszyscy bardzo ją kochamy. Poza Mateuszem.
Fizia lubi siadać razem ze mną, i obok mnie.
Fizia lubi zasypiać w moich nogach pod kołdrą, jest jej wtedy bardzo ciepło. Niestety, moii goście kiedy u mnie śpią nie są z tego koniecznie zadowoleni.
Fizia robi siku